Wywiad z Ewą Błaszczyk
- 10 czerwca, 201810 czerwca, 2018
- przez Marcin Kuta
– Prezes fundacji "Akogo?"
Z Panią Ewą Błaszczyk, Prezes Fundacji „Akogo?” rozmawia Krzysztof Bartosiak - Prezes „FOR HEALTH”.
K.B. Pani Ewo, jest Pani osobą znaną i podziwianą przez wszystkich. Jest Pani Kimś, kto z własnego nieszczęścia wykuł i wykuwa ustawicznie szczęście dla innych. Jakim sposobem można zdobywać się na taki heroizm?
E.B. Minęło już 17 lat od wypadku mojej córki Oli. Pierwszy etap to była walka o jej życie. Wtedy nie zastanawiałam się, nie kalkulowałam, to było we mnie odruchowe, organiczne. Dopiero później, po wygranej bitwie zostałam sama ze sobą, opadły emocje. Wtedy zrozumiałam, że to nie koniec, a dopiero początek wielkiej batalii, jak wojna trzydziestoletnia. Każdego dnia, w każdej godzinie, w każdej chwili musiałam być na pierwszej linii, bez wytchnienia i odpoczynku. Wtedy nie wyobrażałam sobie tego ogromu zadań i wyzwań, które stały przede mną.
K.B. Jakie było największe, najtrudniejsze?
E.B. Środki rzeczowe i środki materialne okazały się wcale nie największym problemem. Największym problemem do pokonania było coś, co było niematerialne. To był brak zainteresowania takimi istotami, jak Ola. Zadałam sobie pytanie: ”A kogo to obchodzi?” Okazało się, że nie ma instytucji pomocowych dla ludzi, a szczególnie dla dzieci w śpiączce, nie ma też środków w Publicznej Ochronie Zdrowia. Była dziura w systemie opieki zdrowotnej. Był OIOM, gdzie ratuje się życie, i dalej rehabilitacja neurologiczna, dla tych już w lepszej formie. Nie było nic pomiędzy, więc ten element w systemie trzeba było uzupełnić, stworzyć.
K.B. I co pomogło?
E.B. Najpierw sama zrozumiałam, że muszę wziąć wszystko we własne ręce, że czeka mnie wielka praca od podstaw, której nie można wykonać jednym skokiem, że trzeba milimetr po milimetrze, później centymetr po centymetrze, metr po metrze iść tą drogą. Z uporem maniaka, z wytrwałością zombie.
K.B. Czy ktoś pani pomógł, ktoś pokierował, podpowiedział, co i jak zrobić?
E. B. Na początku wspierało mnie moje środowisko, dziennikarze, inne fundacje. Musiałam stworzyć strukturę, samozarządzającą się, taką która będzie miała innowacyjne sposoby na wszystko. Wtedy w Polsce to wszystko było nowatorskie i niespotykane. Korzystałam ze wzorów ze świata: USA i Europy. Miałam szczęście spotkać na swojej drodze nie instytucje, ale wspaniałych genialnych naukowców, lekarzy, ludzi świata businessu oraz zwykłych niezwykłych ludzi. To oni mi dali i do dzisiaj dają energię do działania.
K.B. Zatem Fundacja to Pani odpowiedź, to pani protest, to dowód, że jak się chce to można znaleźć kogoś, kogo obchodzi?
E.B. Oczywiście, dzisiaj to tak widzę. Dzisiaj udało mi się stworzyć zespół zaangażowanych ludzi i grono moich sympatyków, dzięki którym do dzisiaj wybudziliśmy w Warszawskiej Klinice „BUDZIK” 39 dzieci i zaczynają wybudzać się już pierwsi, dorośli pacjenci (4 osoby) w Klinice „BUDZIK” w Olsztynie, z którą współpracujemy.
K.B. Skąd środki na tak wielkie inwestycje i ich koszty utrzymania?
E.B. Podstawowe źródła naszego utrzymania pochodzą: ze zbiórki publicznej, od sponsorów i darczyńców, ze środków unijnych. Z kolei podstawowy program dla kliniki „Budzik” finansowany jest przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Okazało się, że stosunkowo łatwiej zdobyć środki nowoczesnymi metodami współczesnej
charytatywności, promując różne marki, produkty i firmy, którym zależy na jakości i dobrym wizerunku. Od kilku lat obserwujemy zwiększoną aktywność firm, które chcą wspierać działania Fundacji. Są to zarówno duże przedsiębiorstwa, jak i małe firmy. Klinikę „Budzik” wspierają np.: Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych (środki higieniczne), Oceanic (kosmetyki), JYSK (wyposażenie), ale też Firma Garden Concept (ogród przy Klinice). Do najprostszych form wsparcia należą drobne, ale masowe datki wliczone w cenę sprzedaży wielu, codziennie zużywanych produktów i usług, takich jak np. dermoceutyki Państwa Firmy, marki NANOBEAUTY. Nasze wspólne zaufanie jest dobrym i trwałym fundamentem do działań w pomaganiu. Korzyści z tego rodzaju współpracy są obopólne. Fundacja szuka stałych, solidnych partnerów. Z drugiej strony firmy mogą wzmocnić swój wizerunek, poprzez działania CSR. Dzięki Państwa wsparciu możemy jeszcze skuteczniej pomagać osobom w śpiączce.
K.B. Tak, ma Pani rację. My też mamy wkład we wspólne dzieło. Ze sprzedaży każdej sztuki naszych produktów linii NANOSERUM oraz nanokomponentów zawierających prawdziwe metaliczne nanocząsteczki: złota, srebra i innych kruszców, przekazujemy część środków, które włączają się w kapitał Fundacji ”AKOGO?”